Folwark pańszczyźniany a działki chłopskie
Bez zmiany pozostawała struktura gospodarki, to znaczy, że dominował folwark pańszczyźniany a działki chłopskie coraz wyraźniej nabierały charakteru wyżywieniowego. Średnie rozmiary gospodarstwa chłopskiego malały już od drugiej połowy XVII wieku, teraz następowało zróżnicowanie regionalne, rozpadanie się systemu. Na szybciej zmierzających w stronę oczynszowania obszarach Wielkopolski liczba chłopów bezrolnych była w XVIII wieku znacznie, nawet trzykrotnie wyższa niż na Mazowszu czy Podlasiu. Utrzymywał się podział folwarków na ukierunkowane eksportowo i skoncentrowane na rynku wewnętrznym. Stosownie do tego kształtowały się postępy oczynszowania. Wywóz zboża przez Gdańsk, mimo 178 wzrostu w pierwszej połowie wieku, w drugiej systematycznie spa- dat, m. in. w związku z pruską polityką celną. Już wcześniej jednak zarysowała się istotna zmiana polegająca na znacznym wzroście dochodów osiąganych w dobrach ziemskich z przywileju propinacyj- nego. Pędzenie piwa, a zwłaszcza gorzałki, od dawna zastrzeżone dla panów, stawało się fundamentem dochodów w miarę jak rosły trudności ze zbytem zboża. W połowie XVI wieku źródło to przynosiło ułamek procentu dochodów, w XVIII wieku od 30 do 40 %, zwłaszcza w dobrach pańszczyźnianych. Łatwo ocenić, że praktyki te choć korzystne dla właścicieli były szkodliwe dla wsi, wobec której stosowano także przymus zaopatrywania się w dworskiej karczmie w określone ilości alkoholu. Stan ten nie wzbudzał jednak większego niepokoju, a jego tragiczna ewolucja przypadła dopiero na następne stulecie.
Warunki produkcji rolnej określały perspektywy inicjatyw przemysłowych
Nie wydają się one odbiegać od reszty Europy środkowej, można nawet mówić o dobrych rokowaniach w wytwórczości tekstylnej w Wielkopolsce i hutniczej w Małopolsce. Zakres tych działań, mieszczańskich i magnackich, był jednak określony przez niewielkie możliwości nabywcze wsi, niewielkie rozmiary miast i słabość kredytu. Wysiłki dla przezwyciężania tych ograniczeń, podjęte w czasach po pierwszym rozbiorze, rozbiły się o sprzeczności wewnętrzne. Nie można też pominąć słabości państwa, które w wypadkach później rozwijających się krajów, odegrało istotną rolę. Dotyczy to w różnym stopniu zarówno Prus jak i Rosji. Skarb Rzeczpospolitej był natomiast zbyt szczupły, by stymulować choćby produkcję na rzecz armii.
Wydaje się, że zasadniczą cechą epoki saskiej była postępująca agraryzacja. W życiu kraju wieś i stosunki rolne, wytwórczość rolnicza i związany z tym sposób widzenia świata wycisnęły bardzo silne piętno. Współcześni podkreślali rolniczy charakter większości miasteczek, powolność odbudowy domów i ich zasadniczo niższy standard. Dotyczy to nawet Warszawy, która w dobie saskiej na długie okresy traciła charakter stołeczny. Zycie warstw wyższych skupiało się na sprawie prowincji.
Kreśląc ciemne obrazy epoki saskiej nie należy popadać w przesadę. Bez wątpienia odbudowa po zniszczeniach przebiegała powoli, nie nastąpiły też jakieś zmiany świadczące o przyśpieszeniu rozwoju. Ale obraz życia znany z bardzo krytycznych świadectw pamiętnikarskich i podróżniczych jest jednostronny. Polska i jej mieszkańcy przez jednych byli celowo przedstawiani jako barbarzyńcy, inni zwyczajnie jej nie rozumieli. Szlachta dotkliwie odczuła zniszczenia początku wieku, a potem nieraz gwałty wojsk obcych, ale dość szybko odbudowała, jeżeli nawet nie dawny standard życia, to w każdym razie poczucie zadowolenia. Istotne znaczenie miały klęski dla przyśpieszenia różnicowania majątkowego tej warstwy. Stan szlachecki w rzeczywistości ulegał rozpadowi. W czasach saskich przepaść, nie tylko majątkowa, odgradzała magnatów dorównujących 179 książętom Rzeszy, od średniej szlachty. Ci pierwsi tworzyli model życia światowego, czy to wokół własnych rezydencji czy w stolicy. Był on zróżnicowany w opcjach politycznych, ale z czasem coraz wyraźniej oscylujący w kierunku kosmopolitycznym.