Praca Zygmunta III
Ten poniżający dyktat ujawnił nie tylko bezradność Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej, ale także brak zrozumienia szlachty dla kwestii wykraczających poza jej bezpośredni interes. Wybitni wodzowie i politycy tego czasu jak kanclerz Jakub Zadzik, hetman wielki koronny Koniecpolski i litewski Krzysztof Radziwiłł, mieli dość jasny pogląd na sytuacje i środki niezbędne dla jej rozwiązania, ale i oni nie chcieli targnąć się na podstawowe wolności.
Mimo usilnej pracy Zygmunta III, który od 1616 r. do śmierci potrafił doprowadzić do konkluzji wszystkie sejmy, nie udało mu się przezwyciężyć szlacheckich uprzedzeń. Nie doszło zwłaszcza do reformy zasad elekcji.
Na swój sposób jeszcze bardziej tragiczne były rządy jego syna Władysława IV (1632-1648). Elekcja przebiegła tym razem bardzo sprawnie i zgodnie, mimo że podczas bezkrólewia kto mógł starał się doprowadzić do zerwania pokoju wewnętrznego. Wśród rozlicznych pretensji ze strony protestantów i prawosławnych, antykiery- lanych wystąpień katolików, żądań wojska, Kozaków i Sianów Pruskich, wszyscy spodziewali się mieć we Władysławie swojego króla. W rzeczywistości Władysław IV nie czuł się bardziej związany z Rzeczpospolitą niż jego ojciec i nigdy nie porzucił nadziei, jeśli nie na tron szwedzki, to w każdym razie na jakieś udzielne władztwo. Napotkał natomiast jeszcze silniejszy opór, który można by porównać do narastającego bezwładu. Najwybitniejsi statyści tego czasu, jak Jerzy Ossoliński czy Jakub Sobieski, dostrzegając rozliczne niedostatki sejmowania, rządzenia i opodatkowania, nie odważyli się na śmielsze interwencje. Próby reform utonęły w ogólnym przeko- _ naniu, że Rzeczpospolita jest ostoja porządku i spokoju wśród spły- 159 wającej krwią Europy. Ambitny król chciał natomiast wojny w przekonaniu, że to może pobudzić ducha wśród pacyfistycznie nastrojonej szlachty. Okazało się to, wtedy i później, bardzo niebezpiecznym złudzeniem.