Szesnastowieczna Rzeczpospolita
Szlachta podejmowała natomiast kroki by umocnić swoją pozycję ekonomiczną wobec innych stanów. Uprzywilejowanie gospodarcze szlachty, czynnej w najkorzystniejszych dziedzinach handlu, nie ułatwiało życia miastom. Ale choć wiele z nich upodabniało się do wiosek, to w innych obserwować można szybki rozwój. Stosunki handlowe ze światem rozszerzały się, wytwórczość rzemieślnicza była nadal żywa. Obcy kupcy i przedsiębiorcy w XVI wieku inwestowali w handel i wydobycie. Rozwijały się stosunki kredytowe. Oczywiście, że świat wielkich szesnastowiecznych interesów pozostawał daleko poza horyzontem mieszkańców Rzeczpospolitej. To jednak nie wzbudzało ich obaw lub kompleksów. Szlachta dbając o swe interesy zakazywała kupcom wyjeżdżania za granicę z towarem (1565). Nie był to jednak krok represyjny wobec mieszczaństwa. Dopiero po klęskach połowy XVII wieku przyszło osłabienie związków między miastami a wsią, a za tym próby przerzucenia na mieszczan kosztów pogarszającej się koniunktury.
Szesnastowieczna Rzeczpospolita była państwem ludzi zamożnych a zróżnicowanie prawne i majątkowe nie spowodowało pauperyzacji. Dotyczy to także chłopów. Zastanawiające jest, że margines społeczny był w XVI w. wąski, poza Podkarpaciem bandytyzm występował sporadycznie, ludzie luźni musieli być nieliczni, skoro starano się ich raczej pozyskać niż przymusić do pracy. Żebractwo nie stwarzało problemów. Nie wyobrażamy sobie Rzeczpospolitej jako idylli, ale poziom życia oraz relacje społeczne także nie odpowiadają wzorom zacofanej peryferii. Rzeczpospolita szła już w innym kierunku niż Zachód. Droga ta jednak nie została zdeterminowana przez zacieśnione stosunki ani też musiała doprowadzić do uzależnienia. Wybory ekonomiczne i ustrojowe XVI wieku z pewnością wpłynęły na losy Rzeczpospolitej w następnych dwu stuleciach. Nie były to jednak jedyne determinanty i nie wynikły tylko ze stosunków handlowych z Zachodem.