Wykształcenie w Polsce w XVI wieku
Ukształtowanie systemu społecznego i organizacji państwowej współgrało z formami rozwoju kultury. Wyraźnie podnosił się poziom wykształcenia. Sieć szkół parafialnych w Koronie (ok. 2500 w połowie wieku) pod względem liczby i rozmiarów podobna była do znanej w ówczesnej Francji czy w Mediolanie. Przypuszcza się, że ok. 12 % mężczyzn w Koronie umiało czytać i pisać. Wśród szlachty procent ten był dużo wyższy, w połowie wieku piśmienna była jedna trzecia. Wskaźnik ten wzrastał w następnych dziesięcioleciach. Wykształcenie należało do cech wyróżniających stan szlachecki. Nie odczuwano wyraźnej konieczności tworzenia, natomiast uczestnictwo w życiu publicznym, będące synonimem szlacheckości, wymagało wykształcenia. Stąd szybki rozwój także protestanckich gimnazjów, nie tylko miejskich. Niektóre nie odbiegały poziomem od wyższych uczelni. Odpowiedzią katolików było utworzenie kolegiów jezuickich, które przyniosły bardzo istotną reformę nauczania i nowy program wychowawczy. Wykształcenie średnie i wyższe nie było ograniczone stanowo, miało tylko odmienny sens dla plebejuszy i dla szlachty.
Wykształcenie w Polsce w XVI wieku w niewielkim stopniu stawało się drogą do kariery. Może dlatego nie rozkwitły wyższe uczelnie? Wszechnica Krakowska miała już najlepsze czasy za sobą. To co nowe, wykłady z prawa, nauka greki i hebrajskiego, działo się poza oficjalną strukturą. Na przełomie XV i XVI wieku puls bił żywiej, potem spadła liczba studiujących, coraz mniej było głośnych nazwisk wśród wykładowców. W 1579 roku jezuici założyli Akademię w Wilnie, Akademia w Zamościu powstała w 1594-. Młodzież bardzo licznie studiowała na uczelniach obcych, zwłaszcza w Italii (Bolonia, Padwa). Humanistyczne wykształcenie i nauka istniały przede wszystkim poza uczelniami. W Rzeczpospolitej powstało wiele ośrodków mecenatu skupiających życie umysłowe. Istniały środki materialne dla rozwoju wiedzy, ich wykorzystanie zależało od charakteru odczuwanych potrzeb.