Procesy asymilacyjne

Dużo trudniej ująć kwestię wieloetniczności w skali państwa. Kryteria przynależności etnicznej nie są tu precyzyjne. Obok używających języka polskiego, wielkie zwarte grupy tworzyli Rusini i Litwini. W miastach, ale i poza nimi, żyła liczna grupa ludności pochodzenia niemieckiego, stopniowo tylko się polonizująca. Poza tym byli Ormianie, Tatarzy, Karaimi, Wołosi, Węgrzy i Łotysze, wreszcie holenderscy menoici tworzący osady tzw. olędrów, szybko tracący język a zachowujący religię, a także różnej liczby i stanu przybysze z Włoch, Francji i Anglii, Szkoci, Grecy, Persowie. Nie widać najmniejszego nacisku na zmianę języka, religii i obyczaju, stąd Rzeczpospolita przygarniała w XVI i w XVII wieku tak protestantów jak i katolików, chrześcijan wszelkiego obrządku, muzułmanów a przede wszystkim Żydów z całej Europy. Ta mieszanka nie była wolna od konfliktów, czy to w miastach Niemców z Żydami, czy na Ukrainie Kozaków ze szlachtą polską i Żydami, ale w sumie nie uważano tego za problem.

Procesy asymilacyjne były więc widoczne przede wszystkim wśród szlachty. W Rzeczpospolitej patrzono z góry na inne nacje, ale w stosunku do przybyszów obowiązywała gościnność i otwartość. Przybysze wchodzili stopniowo w odpowiednie struktury stanowe, nie tworzyli osobnych społeczeństw. Szczególna była sytuacja Żydów, którzy w końcu XV wieku liczyli może 0,6 % ludności by w połowie XVII dojść do 5 %. Po ogromnych stratach w okresie wojen, stały wzrost doprowadził do tego, że stanowili w końcu XVIII 149 w. ok. 10 % zaludnienia kraju.

Leave a Reply